piątek, 29 lipca 2011

Zebra. One lovely blog award.

Pomówmy dziś przez chwilę o przyjemnym konkursie, który opanował sieć blogów kulinarnych, One lovely blog award. Dzięki blogowi lekko i zdrowo otrzymałam nominację, za co bardzo serdecznie dziękuję. :) Postanowiłam się dołączyć, a zatem spójrzcie na zasady:

1. Na swoim blogu dodaj notkę dotyczącą nominacji, pamiętając o tym, kto cię nominował.
2. Napisz w siedmiu punktach coś, czego nie wiedzą o tobie inni.
3. Nominuj 16 osób, pomijając tę, która wytypowała ciebie.
4. Poinformuj osoby wytypowane i pozostaw na ich blogu odpowiedni komentarz. 
1. Od dziecka marzyłam o tym, żeby w moim domu pojawiło się własnoręcznie upieczone ciasto, a nie kupny kawałeczek, który szybko się kończył, a jego zapach nie opanowywał kuchni. Chciałam, żeby ta zmiana nastąpiła i jego efektem było moje pierwsze ciasto - najprostsze z prostych, jogurtowe.
2.Uwielbiam obserwować niezwykłe zjawiska atmosferyczne, a zwłaszcza burze. Podziwiam wyjątkowe piękno tej nieposkromionej dzikości burz, lubię patrzeć, jak na ułamek sekundy ciemność staje się jasnością, liczę odległość burzy od domu na podstawie ilości czasu między grzmotem a piorunem.
3.Od kilku lat tworzę kolekcję małych pudełeczek po farbach, które wypełniam wodą, farbowaną na różne kolory. Ten pomysł stworzyłam jeszcze w podstawówce, jako mała dziewczynka. Może nie brzmi to fascynująco, ale przepięknie wygląda...
4.Dawno, dawno temu w szkole nauczyciele pokazali mi, jak frapująca może być historia. I od tego czasu uwielbiam ją poznawać, zwłaszcza wiek XIX, pełen wynalazków, przełomów i wspaniałych bitew.
5.Zanim zostałam w świetle prawa Aleksandrą, rodzice mieli nadać mi imię Karolina :)
6.Jako małe dziecko chciałam zostać pisarką, i zaczęłam nawet coś tworzyć, ale ostatecznie wylądowało w szufladzie i dziś spoglądam na to z sentymentem.
7.Posiadam swoją ulubioną konstelację - Kasjopei. Dlaczego jest ulubiona? Patrzę na nią z przyjemnością każdego lata z domowego okna, szukając różnych i różnistych konstelacji. Ta jedna przyciągnęła moją uwagę na dłużej, i kojarzy mi się z planami i marzeniami okresu dojrzewania.
Nominowani:

A teraz.... mały przepis. Mały, bo nieskomplikowany. I dawno temu upieczony. Mamie na urodziny - wtedy bardzo lubiła takie ciasta.
ZEBRA (z wykorzystaniem przepisu Asi z Kwestii Smaku)
Cytuję :)
  • "1 mały (do 200 g) kubeczek pełnotłuszczowego jogurtu naturalnego. Umyj kubeczek po jogurcie i używaj go do odmierzania następujących składników:
  • 3 kubeczki mąki
  • 2 i 1/2 kubeczka cukru
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 jaja
  • 1 kubeczek oleju roślinnego
  • (+ aromat waniliowy i 2 łyżki kakao - O.)
  • cukier puder do posypania po wierzchu
Zmieszaj mąkę z proszkiem do pieczenia, dodaj resztę składników i wymieszaj na gładką masę. "
W tym momencie dołożę swoje trzy grosze :)
Postanowiłam, iż w tym momencie dodam aromatu, podzielę masę na dwie części, do drugiej dodam kakao. A następnie do tortownicy 26 cm dodam masęnastępująco: łyżka jasnej masy na środek, na nią łyżka ciemnej, i tak aż do wyczerpania masy :) Piekłam w 180 stopniach do tzw. suchego patyczka. Polecam, szybkie i pyszne ciasto!

środa, 27 lipca 2011

Rafaello na biszkoptach


Tym razem zupełny wymysł, płynący z chęci wykorzystania włoskich ladyfingers :). Niestety osobiście biszkopty podłużne Savoiardi niezbyt mi podeszły, ale do samego rafaello pasowały... Sam koncept jest prosty:
  • 2 budynie kokosowe (waniliowe/śmietankowe)
  • 1 l mleka
  • 4 łyżki cukru
  • 1 op. cukru waniliowego
  • 250 g miękkiego masła
  • 200 g biszkoptów podłużnych
  • wiórki kokosowe
Cała sprawa wygląda tak: wystarczy podgrzać 3 szkl. mleka z cukrami, dodać rozrobione w 1 szkl 2 budynie, zagotować gęsty budyń. Gdy wystygnie - utrzeć masło do białości, potem dodawać po łyżce budyniu. Następnie do tortownicy o szerokości 22 cm nakładać najpierw biszkopty, potem warstwę kremu, itd. Natomiast na samą górę - najpierw przyrumienić na patelni wiórki kokosowe, potem posypać nimi wierzch ciasta. Na końcu - wstawić do lodówki na parę godzin :)
Efekt jest baaardzo kremowy, delikatny, smak charakterystyczny dla biszkoptów łączy się ze smakiem kremu. Smacznego! :)

poniedziałek, 25 lipca 2011

Placek drożdżowy rozmiaru XL

 Przepis wyszperany z maminego zeszytu, pełnego różnych dziwnych rzeczy (czytaj: pozbawionych większych instrukcji, wymiarów blaszek et caetera:D). Jak się jednak okazało, chyba przeznaczony większej tortownicy niż 26 cm, albowiem wyrósł istny wielkolud, placek drożdżowy XXL... a oto i czarodziejska formuła na owy przepysznik ze śliwkami oraz kruszonką gratis:
PLACEK DROŻDŻOWY ZE ŚLIWKAMI I KRUSZONKĄ
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1 kg mąki
  • 50 g drożdży
  • 1/2 kostki masła
  • 3 łyżki cukru (+ cukier do ciasta, polecam, w przepisie nie było)
  • 4 jajka
  • śliwki
Drożdże i cukier rozpuścić w mleku. Odstawić na chwilę w ciepłe miejsce. Dodać 4 żółtka i 3 białka, masło, mąkę (i resztę cukru). Wyrabiając ciasto, dodać trochę wody/dosypać trochę mąki. Ciasto włożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Włożyć na nim śliwki. Na wierzch zrobić kruszonkę. Piec do zrumienienia (polecam temperaturę 170-180 stopni). Zostawić w piekarniku do ostygnięcia.
Przepis okazał się bardzo ogólny. Ale, o dziwo, wyszło :)



piątek, 22 lipca 2011

Pełnoziarnisty omlet biszkoptowy

Zupełnie spontaniczny pomysł w pochmurny lipcowy dzień - a nuż usmażyć lekki, biszkoptowy omlet, a dla uciszenia wyrzutów sumienia nie dodawać cukru do ciasta, i użyć mąki pełnoziarnistej? Serce i rozum się zgodziły, czego efektem stał się powyższy omlecik. Proporcje znalazłam gdzieś w sieci, nie pamiętam już gdzie:

Pełnoziarnisty omlet dla 1 osoby:
  • 2 jajka
  • 2 łyżki mąki pełnoziarnistej
  • trochę oleju na patelnię
  • dżem/konfitura/nutella - cokolwiek czym chcecie go nafaszerować (u mnie dżem pomarańczowy)
  • owoce do podania (u mnie borówki) 
  • cukier puder do posypania
Rozdziel białka od żółtek. Białka ubij na sztywno z odrobiną soli. Miksując, dodaj po 1 żółtku, potem delikatnie wmieszaj drewnianą łyżką przesianą mąkę, smaż na rozgrzanym oleju (ja czasem używam oliwy:>). Ja obracam po przyrumienieniu na drugą stronę na 20-30 sekund.
Polecam pogryzać z dodatkiem świeżych owoców! I leciutko posypać cukrem pudrem.
Żółty odcień omlet zawdzięcza tylko i wyłącznie domowym jajkom! Zauważyłam, że wszystko co z nich robię zyskuje na 'żółtości' - od jajecznicy po placki.
Smacznego!

Całym sercem jestem z każdym, kto teraz również obserwuje kątem oka spadające wciąż krople...

poniedziałek, 18 lipca 2011

Szarlotka


Ulubione ciasto mej mamy, od kiedy znalazła przepis Dorotuś :) A oto i składniki i sposób wykonania:
Składniki na ciasto:
  • 4 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1,5 kostki masła (kostka = 250 g)
  • 6 dużych żółtek
  • 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany

Mąkę, cukier puder i proszek do pieczenia przesiać do naczynia. Masło pokroić na małe kostki, dodać do mąki, wmieszać żółtka, kwaśną śmietanę i wyrobić ciasto. Ciasto podzielić na pół i włożyć do lodówki na przynajmniej godzinkę.
Składniki na nadzienie:
  • 8 kwaskowatych jabłek, obranych, pokrojonych w półplasterki
  • 1/4 szklanki wody
  • 1 szklanka cukru pudru (można dać mniej, jeśli jabłka są słodsze)
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżki soku z cytryny
Ponadto:
  • kilka łyżek bułki tartej
  • cukier puder do posypania

Pokrojone jabłka umieścić w rondelku, dolać wodę i dusić przykryte około 15 minut, nie mieszając. Dodać cukier i cynamon, lekko wymieszać. Do masy wmieszać mąkę ziemniaczaną, sok z cytryny i dusić jeszcze przez 2 minuty. Masa powinna być gęsta, lecz nie rozgotowana.
Piekarnik rozgrzać do 180°C. Formę wysmarować tłuszczem lub wyłożyć papierem do pieczenia. W dno wgnieść jedną część ciasta, można zetrzeć (ja rozwałkowałam) i podpiec w piekarniku przez około 10 minut. Wyjąć z piekarnika, posypać bułką tartą (wchłonie nadmiar wilgoci z jabłek), wyłożyć jabłka i zetrzeć na to drugą część ciasta (ja znowu rozwałkowałam, ciasto było zbyt miękkie, aby je można było zetrzeć). Piec około godziny, aż się góra ładnie zrumieni (jeśli zbyt mocno, można użyć folii aluminiowej do przykrycia). Lekko przestudzić, posypać pudrem.

Od siebie powiem, iż ciasto piekę w dużej blaszce, i smakuje niesamowicie :)


środa, 6 lipca 2011

'Black Forest Muffins' wersja 2.0

Oczywiście jest to zupełnie wolna mieszanina ciekawych tricków i przepisów, które przyciągnęły moją uwagę w sieci, ale bardzo smaczna mieszanina :))
Po pierwsze:
1. Przepis na czekoladowe muffiny by Nigella
"
Składniki na 12 muffinek:
  • 250 g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki sody
  • 2 łyżki kakao dobrej jakości
  • 175 g cukru pudru
  • 150 g drobinek czekoladowych (chocolate chips), można również posiekać czekoladę
  • 250 ml mleka
  • 90 ml oleju
  • 1 duże jajko
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

W jednym naczyniu wymieszać wszystkie suche składniki, w drugim mokre. Wlać mokre do suchych i wymieszać szybko, byle się składniki połączyły.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, wlać do nich ciasto, na górę każdej muffinki dodatkowo rzucić kilka drobinek czekolady.
Piec około 20 minut w temperaturze 200°C."

2. Bita śmietana
3. Czereśnie - ale w środku!!!
4. Motyli motyw by Alba
Innymi słowy, upieczone muffinki mają obciętą górę, w miejscu wydrążonego środka są czereśnie bez pestek, na to czapa bitej śmietany, zaś na to połówki obciętej części :)
Bon Appetit!!!
 (najlepsze na zimno, jak bita się lekko 'wchłonie'!)
A na sam koniec:
To wspaniały poprawiacz nastroju na stres związany z oczekiwaniem na magiczny 11 lipca (wyniki rekrutacji na studia)! ;) Albo inne przełomowe, inne nerwowe chwile.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Ciastka kakaowo-budyniowe


Nazwa wprawdzie może być myląca - nie ma nadzienia, za to używa się budyniu. Ja wprowadziłam małe zmiany do przepisu Cukrowej Wróżki:
220 g mąki pszennej (ja zastąpiłam 20 g mąki, dałam kakao)
120 g miękkiego masła
100 g cukru, ew. trochę mniej
1 opakowanie budyniu waniliowego bez cukru (ja dałam czekoladowy)
2 żółtka
2 łyżki mleka
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść ciasto. Formować ciasteczka, najlepiej rożki ( u mnie serduszka) i piec w 180 stopniach koło 12 minut.
Koniecznie spróbować na ciepło!
 (jasny kolor wynika z tego że zamiast kakao, użyłam mąki do lekkiego podsypania miękkiego ciasta, a jakość z tego iż zdjęcie zrobiłam na szybko przed zapakowaniem ciastek do pudełeczka :D )